Cannoli siciliani czyli rurki z kremem

Cannoli siciliani to sycylijski przysmak, który można dostać w każdej cukierni. Na Sycylii ani nawet we Włoszech nie byłam :) , oryginalnego smaku ciasteczek więc nie znam, ale z chęcią je wypróbowałam jak znalazłam przepis w Internecie. Trochę pracy z nimi było, ale za to w smaku są przepyszne - kruche jak faworki, wypełnione delikatnym serkiem risotta. (źródło: Waniliowo)

Cannoli siciliani 

Składniki ciasta: 

·         300 g mąki

·         30 g masła

·         1 jajo + 1 białko do zlepiania rurek

·         40 g cukru pudru

·         60 – 100 ml wina Marsala albo wina białego

·         2 łyżki kakao (niekoniecznie)

·         olej  do smażenia

Składniki kremu:

·         400 - 500  g ricotty*

·         1-2 łyżki cukru pudru z wanilią

·         40 g gorzkiej czekolady startej na tarce lub drobno pokrojonej

·         2 łyżki białego wina

*Cannoli można również nadziać tłustym niekwaśnym serem białym  lub bitą śmietaną

Przygotowanie ciasta:

W misce wymieszać mąkę, cukier, jajko i kakao, dodać alkohol i miękkie masło. Wyrobić dość miękkie, elastyczne  ciasto (jak na faworki) i odstawić je na 1/2 godzin. Następnie ciasto bardzo cienko rozwałkować. Wykrawać dużą szklanką placuszki, sklejać je (po posmarowaniu brzegów białkiem ) na metalowej rurce - tak, by zachodziły na siebie. Rozgrzać olej Wielkopolski we frytkownicy i smażyć rurki minutę - dwie, aż nabiorą rumianego koloru, a na ich powierzchni pojawią się pęcherzyki. Potem odsączyć rurki z tłuszczu na papierowym ręczniku, poczekać aż nieco wystygną i usunąć foremki.

Przygotowanie kremu:

Wszystkie składniki wymieszać dokładnie, doprawić do smaku - może potrzeba nieco mniej lub więcej cukru albo alkoholu. Nadziewać rurki z obu końców łyżką albo za pomocą rękawa cukierniczego. Ewentualnie posypać cukrem pudrem i podawać.

Rurki należy nadziewać na chwile przed podaniem, bo gdy przesiąkają kremem nie są chrupiące. Jeżeli  zależy nam na nadzianiu ich wcześniej, warto posmarować je w środku roztopioną czekoladą i dopiero potem nadziać, by nie rozmiękły.