Ja uwielbiam babki drożdżowe, ale
domownicy nie koniecznie, no bo to bez kremu i w ogóle. Więc babka gościła u
nas tylko na Wielkanoc. Dopóki w zeszłym roku nie znalazłam przepisu na babkę
drożdżowa zaparzaną. Co prawda jest z nią trochę pracy, ale za to jak smakuje. Ciasto
fantastycznie wyrasta, a po upieczeniu jest delikatne i wilgotne. Najlepsze w
smaku jeszcze takie letnie, nie do końca ostudzone. A jak smakuje na drugi
dzień, hmm tego jeszcze nie wiem, bo piekłam ją już kilka razy i jeszcze ani
razu nie dotrzymała do kolejnego dnia. (źródło: kombinacja własna na podstawie
wielu przepisów)
Babka drożdżowa zaparzana
Porcja na 2 foremki: o średnicy 17 cm
(poj. 1,75 l) oraz o średnicy 21 cm (poj. 2,75 l)
- 500 g mąki pszennej
- 70 g świeżych drożdży
- 1 śmietana kremówka
- 130 g masła
- 130 g cukru
- cukier waniliowy
- 8 żółtek
- 150 g rodzynek
- szczypta soli
- 1/3 szklanki mleka
Śmietanę zagotowujemy. 150 g mąki
wsypujemy do gotującej się śmietany i intensywnie mieszamy masę do gładkości.
Odstawiamy do ostygnięcia. Do drożdży dodajemy po łyżce mąki i cukru oraz letnie mleko, mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce
do wyrośnięcia. Kiedy mąka z mlekiem osiągnie temperaturę pokojową,
wlewamy porcjami drożdże, dokładnie wyrabiamy i odstawiamy do wyrośnięcia
(około pół godziny). Żółtka ucieramy z cukrem do białości, dodajemy cukier
z wanilią. Dodajemy do rozczynu na przemian z pozostałą resztą mąki i dobrze
wyrabiamy. Odstawiamy do ponownego wyrośnięcia. Następnie po 1-2 łyżki wlewamy
roztopione i ostudzone masło i dokładnie wyrabiamy. Na koniec dodajemy wcześniej namoczone,
osączone i obtoczone w mące rodzynki. Ciasto powinno być dosyć luźne i
mieć dużo pęcherzyków powietrza. Jeśli nie jest - należy dodać nieco więcej
ciepłego mleka (ja dolałam pół kubka). Dwie formy babkowe smarujemy masłem
i posypujemy tartą bułka. Wlewamy do nich ciasto - powinno sięgać 1/3 wysokości
formy - jeszcze mocno urośnie. Przykrywamy
formy ściereczką. Odstawiamy do wyrośnięcia - ciasto musi podwoić objętość.
Zajmuje to 1-2 godziny. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Pieczemy ok. 45
minut, sprawdzając patyczkiem stopień
upieczenia ciasta. Upieczone babki wyciągamy z formy. Odstawiamy do
lekkiego ostudzenia i jeszcze ciepła polewamy rozpuszczoną czekoladą. Możemy
także polukrować lub posypać cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz