Zachęcona wieloma pochlebnymi opiniami o tych bułeczkach postanowiłam sama ich spróbować – jako iż do tej pory nie miałam jeszcze okazji ich jeść. Teraz już się nie dziwię, że dostrzegałam je na tylu blogach m.in., tutaj Przy kuchennym stole – faktycznie są wspaniałe. Nie wiem jak smakują na zimno, niestety nie doczekały drugiego dnia, ale na ciepło są przepyszne. :)
A oto moje cebularze:
Cebularze
- 5 dag drożdży świeżych (dałam 3 dag)
- 1 łyżka cukru
- 1/2 kg mąki (najlepiej krupczatki)
- 1 szklanka mleka
- 1 jajko
- 1 łyżeczka soli
- 6 dag margaryny
- 1 kg cebuli (dałam 1/2 kg)
- 3 czubate łyżki maku (dałam 1,5 łyżki)
Rozpuszczamy w garnku margarynę z resztą mleka. Wyrośnięty rozczyn i ciepłe mleko z margaryną dodajemy do mąki z solą. Jajko roztrzepujemy za pomocą widelca i dodajemy do pozostałych składników zostawiając trochę na posmarowanie brzegów cebularzy (około łyżki). Wyrabiamy ciasto tak, aby odstawało od reki, w razie potrzeby dodajemy make. Następnie pozostawiamy do wyrośnięcia aż podwoi objętość. Gdy ciasto rośnie, przygotowujemy cebulę - kroimy ja w kostkę i podsmażamy na oleju do uzyskania złotego koloru. Do cieplej jeszcze, ale już zdjętej z ognia cebuli wsypujemy mak oraz doprawiamy solą i pieprzem.
Ciasto dzielimy na 12 części. Każdą cześć wałkujemy na owalne placki. Brzegi placków smarujemy pozostawionym jajkiem. Następnie kładziemy porcje cebuli, rozkładając ja równomiernie po całym placku. Zanim wstawimy do gorącego piekarnika, poczekajmy chwilkę, aż znów podrosną.
Pieczemy w 200 stopniach do momentu, aż cebularze sie zarumienia.
Pieczemy w 200 stopniach do momentu, aż cebularze sie zarumienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz