31 lipca 2011

Ciasto z niespodzianką

Miało być ciasto na niedzielę, z założenia proste i szybkie w wykonaniu, no i najważniejsze wszystkie składniki miały być w domu – (jakoś niespecjalnie chciało mi się iść w tą pogodę na zakupy) - a jeśli przy tym wyszłoby jedyne w swoim rodzaju to super. Założenia udało się zrealizować tylko częściowo :)  ale okazuje się, że czasami warto nie trzymać się założonych planów do końca, bo to się opłaca :) Ciasto pochodzi z dwumiesięcznika „Ciasta na stół” 6/2008. Jest trochę pracochłonne (dla niewtajemniczonych w pieczeniu powiedziałabym że nawet bardzo) i wymaga poświęcenia na niego trochę czasu, ale wynagradza ciekawym wyglądem no i oczywiście smakiem :)


Ciasto z niespodzianką

Ciasto:

  • 7 żółtek
  • 30 dag margaryny
  • 5 dag drożdży
  • 50 dag mąki
  • 10 dag cukru
  • cukier waniliowy
  • trochę śmietany do rozrobienia drożdży
Masa makowa:

  • 25 dag maku*
  • 15 dag margaryny
  • 15 dag cukru**
  • całe jajko
  • 3 białka
  • olejek migdałowy
  • 2 łyżki tartej bułki
Piana:

  • 7 białek
  • szklanka cukru***
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 kisiele w kolorze czerwonym
  • dodatkowo: powidła, wypestkowane wiśnie ze słoika
Polewa:

  • tabliczka mlecznej czekolady
  • 2 łyżki masła
  • 1-2 łyżki śmietanki

Ciasto: Margarynę posiekać z mąką i dodać żółtka, cukier, cukier waniliowy oraz drożdże rozmieszane w małej ilości śmietany. Wszystko razem posiekać tak, aby ciasto nie było zbyt twarde. Gdyby zaszła taka potrzeba można dodać trochę śmietany. Tak przygotowane ciasto odstawić do wyrośnięcia.

Masa makowa: Mak zaparzyć, a następnie zemleć dwa razy. Dodać roztopioną margarynę, cukier, olejek, bułkę tartą oraz całe jajko i dokładnie wymieszać. Na koniec dodać białka ubite na sztywną pianę i delikatnie wymieszać.

Wyrośnięte ciasto podzielić na 5 części
Pierwszą cześć ciasta rozwałkować, przełożyć na przygotowaną blaszkę i posmarować powidłami. Trzy kolejne części ciast również rozwałkować na prostokąty. Następnie każdy prostokąt posmarować masą makową, ułożyć na niej wiśnie i każdy placek zwinąć w rulon. Tak przygotowane trzy rulony ułożyć na cieście w blasze.

Piana: białka ubić na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając cukier, proszek do pieczenia oraz kisiele. Tak przygotowaną pianą zalać makowce ułożone na blasze.
Na koniec rozwałkować piątą część ciasta i ułożyć na pianie.
Gotowe ciasto wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 60 minut w temperaturze 180C.

Polewa: czekoladę połamać na kawałki, przełożyć do metalowej miseczki. Dodać masło oraz śmietanę. Miseczkę umieścić na garnku z gotującą się wodą. Mieszać aż czekolada się rozpuści. Polać przestudzone ciasto.

* użyłam gotowego zmielonego maku
** dałam tylko 10 dag cukru
*** dałam ¾ szklanki cukru

27 lipca 2011

Ziołowe kotleciki

Dzisiaj danie tradycyjne, bo nie ma co ukrywać - kotlety mielone są potrawą, którą każdy z nas pamięta z domu i którą chyba każdy umie zrobić.  Ale czasami warto trochę odbiec od tradycji, zmieniając dodatki otrzymamy pyszne danie. Ziołowe kotleciki są dobrym rozwiązaniem gdy na zwykłe zmielone nie mamy już ochoty. Polane sosem czosnkowym idealnie pasują do ziemniaków oraz porcji zielonej sałaty.



Ziołowe kotleciki

40 dag mięsa mielonego drobiowego
1 żółtko
2 ząbki czosnku
½ czerstwej bułki
1/2 szkl mleka
1/3 pęczka pietruszki
1/3 pęczka trybuli
1 łyżka kwaśnej śmietany
Ser camembert
Bułka tarta do panierowania
Olej do smażenia

Bułkę zalać mlekiem, namoczyć a następnie dobrze odcisnąć. Przełożyć do miski z mięsem. Do mięsa dodać żółtko, roztarty ząbek czosnku, posiekaną natkę pietruszki i trybulęk, śmietanę oraz sól i pieprz do smaku. Ze składników wyrobić jednolitą masę mięsną. Wilgotnymi dłońmi z masy formować małe kuleczki, w środek każdej włożyć po kawałeczku sera i obtoczyć w bułce tartej. Kłaść na patelni z rozgrzanym olejem. Na średnim ogniu obsmażyć kulki ze wszystkich stron na rumiano.
Sos: jogurt roztrzepać, dodać odrobinę soli oraz drugi roztarty ząbek czosnku. Wymieszać.

Mięsne kulki polewamy przygotowanym sosem.


25 lipca 2011

Knedle z morelami

Uwielbiam knedle, ale tym razem postanowiłam zrobić je inne, nie jak w tradycyjnych przepisach  z ciasta ziemniaczanego. Interesujacy przepis znalazłam na blogu Taste of Passion. Niestety nie miałam w domu marcepana, więc pozostało mi zastąpić tak pysznie zapowiadające się nadzienie moreli wyłącznie cukrem. Pomimo tej zamiany knedle wyszły przepyszne :)



Knedle z morelami

Składniki na 12 knedli
ciasto: 
  • 3 jajka
  • 120 g masła
  • 150 g kaszy manny
  • 150 g mąki pszennej
  • 500 g twarogu (20% tłuszczu)
  • ziarenka wanilii
  • szczypta soli


nadzienie:
  • 12 świeżych moreli, małe-średnie
  • cukier


panierka: 
  • 150 g masła
  • 60 g drobnego cukru
  • 20 g cukru waniliowego
  • 300 g bułki tartej
  • cynamon do smaku
poza tym - do gotowania do wody dodajemy: szczypta soli, 40 ml wódki morelowej (lub inna nalewka morelowa), 2 łyżki cukru
cukier puder do podania


Przygotowanie ciasta: zaczynamy od miksowania masła na puszystą masę, dodajemy kolejno żółtka, później kaszę mannę, wanilię, szczyptę soli i białka.  Nie przerywając, dodajemy mąkę i twaróg i miksujemy aż ciasto będzie gładkie. Następnie, można uformować rulon i zawinąć w folię, lub (co jest łatwiejsze) przykryć miskę folią i wstawić na min. godzinę do lodówki. Ciasto jest dosyć lepkie.

Przygotować morele w międzyczasie. Umyć, osuszyć, wyjąć pestkę - nacinając tylko trochę każdy owoc, nie przekrawając na pół. W miejsce pestki wsypałam łyżeczkę cukru.

Ciasto podzielić na 12 części i w każdy kawałek włożyć przygotowaną morelę, formując gładką kulkę, zwracając uwagę aby cały owoc był szczelnie zapakowany - moczenie rąk w zimnej wodzie ułatwia lepienie.

Zagotować wodę ze szczyptą soli, łyżką cukru i wódką morelową, zmniejszyć ogień i gotować knedle ok. 20 min, na bardzo!! małym ogniu, bez wrzenia!
Przygotować panierkę. Rozgrzać masło i wsypać bułkę tartą, zrumienić delikatnie, dodać cukier i cynamon.
Ugotowane knedle obtaczać w panierce i podawać gorące posypane cukrem pudrem. 



22 lipca 2011

Krentenbollen

W jednej z "kolorowych" gazet znalazłam przepis na bułeczki drożdżowe. Zaciekawiły mnie tym, iż miały w sobie bardzo dużo rodzynek a także ciekawą nazwę krentenbollen. Gdyby nie to, że wydawało mi się iż w przepisie podano za małą ilość mleka pewnie nie dociekałabym co to są za bułeczki, a tak jak już zaczęłam szukać prawidłowych proporcji to dowiedziałam się co nieco. 
Tak więc troszkę teorii :)
Krentenbollen są charakterystyczne dla kuchni holenderskiej. Jest to mała, okrągła, miękka bułeczka drożdżowa o glazurowanej, ciemnobrązowej powierzchni, charakteryzująca się dużą ilością rodzynek w cieście. Ciasto upieczonej krentenbol jest w środku koloru zielonkawo-żółtego, co jest wynikiem przechodzenia naturalnych barwników z rodzynek do ciasta drożdżowego. Optymalna zawartość drożdży w cieście na krentenbollen wynosi 8%. Krentenbollen można spożywać bez innych dodatków lub przekrojoną i posmarowaną masłem oraz przełożoną plasterkiem żółtego sera, w tym plasterkiem sera żółtego z kminkiem lub posmarowaną serem topionym. Można także posmarować połówki krentenbollen dżemem, np. z imbiru i ozdobić plasterkami owoców, np. mango oraz świeżym listkiem kolendry.

Składniki:

  • 500 gram mąki pszennej
  • 7 gram suchych drożdży 
  • 40 gram miękkiego masła
  • 35 gram cukru
  • 430 ml letniego mleka
  • 1 łyżeczka soli
  • 170 gram rodzynek
  • 90 gram suszonych moreli
  • 1 jajko
Wszystkie składniki połączyć ze sobą i dokładnie wyrobić. Dodać trochę mąki, jeśli ciasto jest zbyt mokre lub trochę wody, jeśli ciasto jest zbyt suche - jednakże ciasto ma mieć luźną konsystencję. Odstawić ciasto w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Następnie do ciasta dodać rodzynki oraz morele i dokładnie wyrobić, odstawić na  15 minut. Ciasto podzielić na 12 równych części, uformować bułeczki, lekko je spłaszczyć. Rozłożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawić na ok 30 minut do ponownego wyrośnięcia. Piekarnik nagrzać do 200 C. Bułeczki przed pieczeniem posmarować roztrzepanym jajkiem. Piec ok 20 minut  - do uzyskania złotego koloru.

Bułeczki są pyszne z dżemem truskawkowym

ale wersji z serem również można spróbować :)




12 lipca 2011

Niebiański sernik

Po wielu eksperymentach z różnymi przepisami wreszcie udało się trafić na sernik wg mnie doskonały. Sernik jest zwyczajny, prosty, łatwy w zrobieniu i za każdym razem wychodzi doskonały a do tego nie potrzebuje żadnych ulepszeń w postaci rodzynek czy innych dodatków  :)



Ciasto: 2 paczki zwykłych herbatników(ok. 20 dag),
10 dag masła lub margaryny

Ser: 1 kg mielonego sera (takiego z wiadereczka),
8 jajek,
1 paczka margaryny,
2 śmietany kremówki,
3 budynie waniliowe bez cukru,
1 szklanka cukru


Ciasto: Herbatniki musimy bardzo dokładnie pokruszyć, margarynę stopić a następnie wlać do herbatników. Wszystko dokładnie mieszamy i wysypujemy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Całość równomiernie rozprowadzamy i ubijamy (najlepiej przy pomocy spodu od szklanki). Ciasto wkładamy do nagrzanego do 180 C piekarnika na około 5 minut. Następnie studzimy.
Ser: Margarynę z cukrem musimy utrzeć na puch. Następnie, ciągle ucierając, dodajemy po jednym żółtku, na końcu dodajemy ser oraz budynie w proszku. Śmietanę ubijamy i delikatnie łączymy z masą. Na końcu ubijamy białka i łączymy z masą.
Tak przygotowaną masę serową wylewamy na wcześniej podpieczony spód. Pieczemy około 60 minut w tem 180 C Upieczony sernik studzimy nie wyjmując go z blachy.


Możemy wierzch ciasta polać roztopioną czekoladą – ale niekoniecznie, bo i bez tego smakuje wspaniale. 

11 lipca 2011

Bułki na kolację

Czasami najlepsze dania wychodzą nam jeśli się za bardzo nie staramy - przynajmniej ja tak mam. Tym razem na kolację chciałam przygotować bułki, ale nie miałam zamiaru spędzić całego popołudnia w kuchni. Znalazłam w zapiskach prosty przepis, nie trzymałam się zbytnio dokładnie składników, jak to w moim zwyczaju trochę go zmodyfikowałam J I w taki sposób powstały bardzo smaczne bułki z delikatnie chrupiącą skórką i mięciutkim wnętrzem. A znikły jeszcze szybciej niż się pojawiły J



40 dag mąki pszennej (typ 650)
8 dag mąki żytniej (typ 720)
2 dag otrębów pszennych
2 dag świeżych drożdży
1 1/3 szkl letniego mleka
2 łyżki masła + 1 łyżka do posmarowania
1 łyżka cukru
1 płaska łyżeczka soli
1 jajko



Z drożdży robimy rozczyn, zostawiamy do wyrośnięcia. Masło musimy rozpuścić i zostawić do ostudzenia. Wszystkie składniki dokładnie łączymy ze sobą, chwilę wyrabiamy – do uzyskania jednolitej konsystencji ciasta. Ciasto będzie kleiste, ale nie należy zbytnio podsypywać mąką, gdyż ma być takie. Zostawiamy do wyrośnięcia – powinno podwoić swoją objętość. Następnie jeszcze raz krótko wyrabiamy, dzielimy na porcje i formujemy bułeczki - ja z tej porcji zrobiłam 12 sztuk. Układamy je na blasze wyłożonej papierem od pieczenia i zostawiamy na ok. 30 minut do ponownego wyrośnięcia. Rozgrzewamy piekarnik do 190 C. Bułki przed włożeniem do piekarnika smarujemy rozpuszczonym masłem. Pieczemy ok. 20 minut – do uzyskania złotego „bułeczkowego” koloru.